Niech się mury pną do góry c.d.
Można by rzec, że to już końcowy etap murów. jesteśmy na etapie budowy piętra. Ściany kolankowe już się do nas pięknie uśmiechają. W piątek zdążyliśmy wylać wieniec. sąsiedzi już się chyba przyzwyczaili, że na tym odcinku drogi zawsze jakieś duże COŚ stoi: albo grucha z betonem, albo koparka, manitou albo dostawa bloczków, albo stal i tak bez końca ☺ale chociaż nie nudzi im się. Zawsze dumą mnie napawa widok sąsiadów w oknach śledzących nasze poczynania na budowie.
Co teraz. Front robót został wyznaczony na najbliższy czas tj do świąt. W pierwszej kolejności szczyty, czyli kończymy te ściany do końca. Następnie więźba i wszystko co z nią jest związane ( membrana, ocieplenie i inne- o ile te "inne" ponadto są, małż standardowo śpi bo późno- to się nie dowiem juz dzisiaj). A po więźbie dachówka. Nie wiemy jeszcze co ze schodami , a dokładniej na którym etapie budowy firma chce je wylać. ALE z tego co rozkminiłam w dość zagmatwanej męskiej rozmowie Panów to chyba po dachu.
To jest tylko tyle, albo aż tyle co chcemy do wiosny a jeszcze lepiej do świąt zrealizować. Jak się uda ,to będzie piękny nasz prezent bożonarodzeniowy* * * * * * * * *
P.S. Dom się wydaje jak na ten moment duży. każdy kto widzi również nam to podkreśla:"a no co taki duży", "a po co "..... jednakże przemyslalam temato. Przeszłam się między stemplami po dole, wdrapałam się na piętro po przenośnych schodach zwanych drabiną i wiecie co??? jest idealny☺😄😄 nawet powiem szczerze, że pokoje na gorze wydawało mi się, że będą większe. ale są optymalne ☺